13
2013CUD W LUBLINIE
Po bardzo męczących i nijakich dniach września dziś oto, z samego rana telefon z Lublina podniósł mnie na duchu. Zadzwonił Pan Bartoszewski /zbieżność nazwisk niestety/z Lublina i wesołym głosem zakomunikował, że jego guz z trzustki ZNIKNĄŁ ku ogromnemu zaskoczeniu lekarza. Jestem o tyle szczęśliwa z tego powodu, że ten pan w ogóle zadzwonił i powiadomił nas o tym, bo zwykle dowiaduję się o wyleczeniach z chorób zupełnie przypadkiem. Gdyby to lekarz uzdrowił pacjenta, o, wtedy byłby szum na cały Lublin, ale tak? Dwa zabiegi w ciągu dwóch miesięcy wystarczyły aby guz, z którym pan miał według diagnozy lekarki żyć dwa tygodnie kompletnie zniknął i tomograf to pokazał. Czysta trzustka bez raka to oznacza, że p. Bartoszewski będzie żył w dalszym ciągu bez strachu. To piękny początek dnia.