30
2012I wreszcie kilka słów o pieniadzach
Przed chwilą miałam telefon ze Słowacji. Przed dwoma laty mieliśmy bowiem „hurt” Słowaków, którzy przybyli do Marvina po zdrowie. Jednak dopiero teraz dowiaduję się o zdrowiu niektórych z nich. I tak pani Maria nauczycielka z Koszyc ocaliła własne piersi przeznaczone już do operacji /guzy były w obu/, pan Igor wyleczył się z prostaty i to wszystko po jednym, dwóch zabiegach u Marvina. Fakt, że oni płacili za zabieg 100 euro nie zmienia faktu, że tyle wystarczyło aby być uratowanym od szpitala, w którym jak jest każdy chory wie. No właśnie. Teraz wreszcie czas napisać to, co nie daje mi spokoju. Pieniądze. Jak to możliwe, że są ludzie którzy potrafią docenić uzdrawianie, nie pytając się o cenę i są też niestety tacy dla których i 150 zł jest za dużo, „a nie wiadomo czy pomoże?”… Ci ostatni chyba nie są warci mojej oceny, natomiast chciałabym podziękować tym wszystkim, którzy docenili pracę Marvina i za wyzdrowienie potrafili mu okazać swą wdzięczność. Brutalnie powiem tak. Ludzie często za udaną operację dają przed jej rozpoczęciem /lekarze i tak mają zabezpieczenie finansowe w postaci nie małych pensji/grubą kopertę, aby tylko się udała, a przecież nie mają żadnej gwarancji jej powodzenia, wszak to jest ingerencja noża i zaburzenie wszystkich organów. Natomiast za 150 zł od healera, który nie ma przecież żadnych innych dochodów wymagają cudu! I często ten cud się pojawia, tyle, że uzdrowiciel ma z tego dużo nic, tylko na przeżycie . Taka jest gorzka prawda. W Polsce jest wyjątkowa sytuacja i traktowanie. Rzadko kiedy pojawia się ktoś, kto potrafi docenić jego pracę i efekty. Można takie osoby policzyć na palcach jednej ręki. Ale nadchodzi czas, kiedy to chorzy będą czekać na uzdrowiciela, a nie odwrotnie. I to nie dlatego, że są w szpitalach traktowani jak ludzie drugiej kategorii albo i trzeciej, ale przede wszystkim dlatego, że kończy się czas prawdziwych uzdrowicieli. Jest ich coraz mniej. Marvin też niedługo będzie daleko poza Polską, bo tutaj jest bez szans na przeżycie i chyba w tym względzie oni, ci z drugiej strony barykady wygrali. I tylko cmentarze są coraz większe…