05
2016Marvin starcza nam na lata…
Wczoraj przyjechała do nas cudowna para z przeszłości. Wyglądali na takich, których czas nie dotyka. Piękni, kochający się ludzie. Przyjechali, bo znów chcieli naładować „swoje balony” energią Marvina na następne, kolejne lata. Schorzenia ustąpiły, ale ostatnio dały o sobie znać, więc się pojawili. Nie ukrywali, że odwiedzali innych skoro Marvina ciągle nie było, ale żaden z tych, których odwiedzali nie miał „tego czegoś”, co ma Marvin. Wiem, często słyszałam te słowa, ale to dlatego, że Marvin całe swoje życie był uzdrowicielem, miał do tego powołanie i zdolności. Zawsze tak jest, że jest Mistrz i są kopiści. To nie przechwałki, to rzeczywistość. Słowa wypowiadane przez <ludzi ducha> mają podwójną wartość…
Jest w człowieku jakaś tęsknota, której nie potrafi wyrazić inaczej jak położenie się przed drugim człowiekiem w oczekiwaniu na cud. I przeważnie taką przemianę otrzymuje… Jestem szczęśliwa, kiedy przychodzą do nas tacy ludzie, którym nie trzeba nic tłumaczyć, bo sami dobrze wiedzą i czują tą niewidzialną przestrzeń. Energia, która jest w nas i wokół nas nigdy się nie kończy, jeśli potrafimy dobrze i uczciwie z niej korzystać. Uczciwie, tzn. nie oszukując samego siebie, ale mieć w sobie to coś, co wie, że tylko taka droga daje moc i życie. Jesteśmy przecież kłębowiskiem zagęszczonej energii, która zwie się materią i jeśli dzieją się w niej jakieś zawirowania, tzn., że brak harmonii w życiu ją zakłóca tworząc tzw. choroby. na planie fizycznym. Myśli, uczucia, emocje to są właśnie nośniki naszych albo wspaniałych sfer życia albo też rozwalających nasze energetyczne pola.
Marvin od lat nie tylko swoimi cudownym rękoma je naprawia, ale też swoim podejściem i słowem. I chociaż język filipiński nie jest nam znany, to jednak ma tę pierwotną moc dawania siły i zdrowia nie tylko fizycznego. Każde takie słowo, bądź dotyk to kulka błękitnej, zielonej lub złotej energii, która przenika do wnętrza szarego wiru, jakim jest choroba, czyli dysharmonia. Im szybciej wniknie tym szybciej rozjaśni to kłębowisko nawarstwionej ciemnej energii, która tą chorobę stworzyła. Jednak jest pewien ważny warunek; Z tą Energią należy współpracować, inaczej nawrót nastąpi szybciej niż się spodziewamy.
Miłą parę znów zobaczymy za parę lat, a może już nie?