Powroty sprzed lat

Czasami, tak jak dzisiaj pojawiają się osoby uzdrawiane 10-15 lat temu z nowymi problemami. Kiedy słyszę po tylu latach, że był guz, a później zniknął i tyle lat był spokój, to robi mi się ciepło na sercu. Tylko czemu ja się dowiaduję o tym po latach? A teraz, kiedy życie zaczęło być już nie tylko nieznośne, ale wręcz tragiczne /a czyja to zasługa, to tutaj nawet nie wspomnę, żeby nie splamić sobie złą energią tego bloga/chorób przybywa, bo dusza nie jest na tyle wytrzymała, żeby znosić tak długo rosnący stres. Dusza nie wytrzymuje i ciało też… Pani Małgorzata powróciła właśnie sprzed lat i to wprost z Ursynowa, gdzie od samego widoku mówi – można się poważnie rozchorować. Tomograf wykazał jej nowe rosnące narośla wyrosłe w kilku miejscach wewnątrz organizmu, między innymi na wątrobie. Takie guzy rosną parę lat, zanim staną się widoczne. A te ostatnie parę lat w Polsce, to właśnie okres wylęgarni przeróżnych nowotworów, oraz innych chorób ukształtowanych przez strach i niepewność jutra. – mówi mi p. Małgosia, która zaraz po odebraniu wyniku przyjechała ponownie po 15 latach do Marvina. . Cóż miałam rzec, że ludzi ogarnął totalny marazm, a większość nawet nie wie, że z raka można wyjść obronną ręką, tylko trzeba chociaż próbować chcieć. Z mafią wprost się nie wygra, dlatego trzeba być sprytniejszym i mądrzejszym. Mam wielką nadzieję, że i tym razem, choć organizm jest już starszy o te 15 lat p. Małgosia przy pomocy energii i wiary pozbędzie się tych kolejnych pasożytów, żerujących na jej organizmie. Do tego potrzebna jest ogromna siła woli pokonania wroga własnego ciała i duszy. Trzeba pokonać przyczynę choroby, a do tej nie tak łatwo dotrzeć. Wierzę, że akurat ona da sobie z tym radę i teraz. Przecież my jesteśmy wirującymi polami elektromagnetycznymi, wystarczy więc tylko odwrócić polaryzację tych miejsc i wewnątrz własnego umysłu. My dzieci Kosmosu musimy zacząć myśleć na wyższych częstotliwościach i dopiero wtedy uda nami się pokonać własne słabości.