30
2015Powroty sprzed lat
Czasami, tak jak dzisiaj pojawiają się osoby uzdrawiane 10-15 lat temu z nowymi problemami. Kiedy słyszę po tylu latach, że był guz, a później zniknął i tyle lat był spokój, to robi mi się ciepło na sercu. Tylko czemu ja się dowiaduję o tym po latach? A teraz, kiedy życie zaczęło być już nie tylko nieznośne, ale wręcz tragiczne /a czyja to zasługa, to tutaj nawet nie wspomnę, żeby nie splamić sobie złą energią tego bloga/chorób przybywa, bo dusza nie jest na tyle wytrzymała, żeby znosić tak długo rosnący stres. Dusza nie wytrzymuje i ciało też… Pani Małgorzata powróciła właśnie sprzed lat i to wprost z Ursynowa, gdzie od samego widoku mówi – można się poważnie rozchorować. Tomograf wykazał jej nowe rosnące narośla wyrosłe w kilku miejscach wewnątrz organizmu, między innymi na wątrobie. Takie guzy rosną parę lat, zanim staną się widoczne. A te ostatnie parę lat w Polsce, to właśnie okres wylęgarni przeróżnych nowotworów, oraz innych chorób ukształtowanych przez strach i niepewność jutra.