Wpis, który nie został wpisany…

To kolejna sytuacja, która powinna być uwieczniona na Podziękowaniach, ale osoba uzdrowiona tego nie zrobiła. Tak więc muszę tutaj na blogu upamiętnić ten raczej niezwykły fakt. Otóż młoda kobieta była leczona przez różnych doktorów i profesorów środkami psychotropowymi przez 10 lat! Najpierw orzeknięto u niej silną depresję, a później okrzyknięto jednoznacznie – schizofrenia. W takiej sytuacji ta młoda osoba poddała się. Rzuciła studia, pracę, przyjaciela i zamknęła się w domu. Nigdzie nie wychodziła, a jeśli już to z matką. Kiedy zjawiły się u nas, zobaczyłam w jej twarzy pustkę, ale i strach. Właśnie do takiej bezosobowości doprowadzają ludzi tzw leki…Kiedy wyszła po wizycie u Marvina odprężona, miała już lekko zaróżowione policzki, a w oczach blask energii, którą właśnie dostała. Ja w tym czasie rozmawiałam z jej matką. Opowieść o 10-letnich wizytach u różnych psychologów, psychiatrów wstrząsnęła mną. Bezsilność matki i totalna bierność jej córki to był dramat. Zapytałam więc o jej znak zodiaku i wyliczyłam też numerologię, ale zupełnie pobieżnie, gdyż jest to wiedza szeroka i nie sposób ją ot tak w ciągu pół godziny streścić, a co dopiero wyliczyć wszystkie jej aspekty. I co się okazało? Ta zdolna i inteligentna dziewczyna urodzona była w znaku Raka i jako dwójka urodzeniowa od samego początku musiała mieć ze sobą problemy. Otworzyła się więc zupełnie nowa przestrzeń jej kłopotów. Kiedy zaczęłam jej wyjaśniać te wszystkie korelacje astrologiczne, zrozumiała swoją drogę życiową i własne emocje z nią związane, choć tego nie okazała, tak była zamknięta w sobie. Ale wiedziałam, że słucha bardzo uważnie. To rozdwojenie jaźni, jakie jej wmawiali różni specjaliści brało się po prostu z jej daty urodzenia i nie miało nic wspólnego z żadną psychiczną chorobą. A depresyjność miały obie siostry po matce. I tak za jedyne 180zł dziewczyna wyleczyła się sama przy pomocy wiedzy i energii. Matka wydała tysiące przez okres tych okropnych lat i dosłownie wyrzuciła te pieniądze w przysłowiowe błoto. Dwa tygodnie później przyjechała do nas jej siostra o zupełnie innej konstrukcji psychicznej, ale z problemami wywodzącymi się właśnie z systemu nerwowego odziedziczonego po rodzinie matki. Od niej właśnie dowiedziałam się, że jej siostra właśnie znalazła nową miłość i powróciła na studia. I tak zakończył się dramat matki i córki. Kolejna sytuacja została uzdrowiona. Totalna detoksykacja organizmu, a przede wszystkim oczyszczenie duszy.